By wszyscy czuli się "jak w domu"

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 08.07.2015 07:19

We wspaniałym wnętrzu kościoła św. Franciszka w Quito, będącego częścią konwentu franciszkanów, odbyło się spotkanie Papieża z przedstawicielami świata polityki, gospodarki i życia społecznego Ekwadoru.

By wszyscy czuli się "jak w domu" ROBERT PUGLLA /PAP/EPA W drodze na spotkanie w konwencie św. Franciszka w Quito

W drzwiach świątyni Ojca Świętego powitały władze stolicy, a burmistrz wręczył mu symboliczne klucze do miasta. Natomiast już na miejscu przewodniczenia, w imieniu różnych grup społecznych reprezentowanych na spotkaniu słowa powitania skierował przewodniczący komisji episkopatu ds. laikatu abp Luis Cabrera Herrera OFM.

Swoje przemówienie, w którym wielokrotnie odchodził od wcześniej przygotowanego tekstu, Franciszek rozpoczął od nawiązania do otrzymanych chwilę wcześniej kluczy do miasta. Gest ten, jak powiedział, pozwala mu czuć się w Quito jak u siebie w domu. I tak powinno być, bo społeczeństwo wygrywa, kiedy każda osoba, każda grupa społeczna, czuje się w nim jak w domu. Tak jest w rodzinie: rodzice, dziadkowie, dzieci są u siebie w domu; nikt nie jest wykluczony. Jeśli ktoś ma problem, nawet poważny, inni przychodzą mu z pomocą, wspierają go; jego cierpienie jest cierpieniem wszystkich. Tak powinno być także w społeczeństwie. Często jednak nasze stosunki społeczne czy gry polityczne opierają się na konkurencji, na odrzuceniu. „W rodzinach wszyscy wnoszą swój wkład do wspólnego projektu, wszyscy działają dla wspólnego dobra, ale bez niszczenia jednostki; przeciwnie, wspierają ją, promują. Kłócą się, ale jest coś, co jest niepodważalne: ta więź rodzinna. Kłótnie rodzinne później się wybacza. Radości i smutki każdego stają się radościami i smutkami wszystkich. Na tym polega bycie rodziną!” – kontynuował Papież.

Franciszek nawiązał tu do swej zakonnej duchowości i Ćwiczeń duchownych św. Ignacego. Przypomniał, że ich autor zawsze podkreślał, iż miłość objawia się bardziej w czynach niż w słowach.

„Z tej miłości wypływają proste gesty umacniające więzy osobowe. Przy różnych okazjach wspominałem o znaczeniu rodziny jako komórki społecznej. W rodzinie ludzie otrzymują podstawowe wartości miłości, braterstwa i wzajemnego szacunku, które przekładają się na podstawowe wartości społeczne, którymi są bezinteresowność, solidarność i pomocniczość. A zatem, wychodząc od tego bycia w domu, patrząc na rodzinę, pomyślmy o społeczeństwie przez te wartości społeczne, które wyssaliśmy w domu, w rodzinie: bezinteresowność, solidarność i pomocniczość” – powiedział Papież.

Tu znajdziesz tekst papieskiego przemówienia

Bezinteresowność najlepiej widać na przykładzie relacji rodziców do dzieci. Wszystkie, choć każde z nich ma własny charakter, są tak samo kochane. Natomiast kiedy dziecko nie zechce mieć udziału w tym, co od nich bezinteresownie otrzymuje, zrywa tę relację, wpada w kryzys. Jednak miłość rodzicielska pomaga mu wyjść z jego egoizmu, aby nauczyło się żyć z innymi i dzielić się tym, co ma.

„Bezinteresowność jest wymogiem koniecznym sprawiedliwości. To kim jesteśmy i co posiadamy zostało nam dane, aby służyło innym. Darmo otrzymaliśmy, darmo dajemy. Nasze zadanie polega na tym, aby owocowało to w dobrych dziełach. Dobra są przeznaczone dla wszystkich i dlatego, jeśli ktoś posiada swoją własność, co jest zgodne z prawem, obciąży go hipoteka społeczna. Zawsze. W ten sposób przezwycięża się ekonomiczną koncepcję sprawiedliwości opartą na zasadzie kupna-sprzedaży koncepcją sprawiedliwości społecznej, broniącej podstawowego prawa osoby do godnego życia” – powiedział Franciszek.

Myśl tę Papież kontynuował dalej w odniesieniu do koncepcji sprawiedliwości i ekologii.

„Eksploatacja tak bogatych w Ekwadorze zasobów naturalnych nie powinna zmierzać do doraźnego zysku. Zarządzanie tym bogactwem wymaga naszego zaangażowania wraz z całym społeczeństwem oraz przyszłymi pokoleniami, którym nie możemy pozostawić w dziedzictwie tego dobra bez właściwej troski o środowisko naturalne, bez świadomości bezinteresowności wypływającej z kontemplacji świata stworzonego. Towarzyszą nam tu dziś bracia należący do pierwotnej ludności, przybyli z ekwadorskiej Amazonii. Obszar ten jest jednym z najbogatszych „w różne gatunki, w gatunki endemiczne, niedostatecznie chronione”. Wymaga to „szczególnej troski ze względu na ich ogromne znaczenie dla globalnego ekosystemu”, posiadają bowiem biologiczną różnorodność „o wielkiej złożoności, niemal niemożliwej do poznania jej w pełni”; gdy są „wypalane lub karczowane, żeby powiększać uprawy, to w ciągu kilku lat ginie wiele gatunków”, o ile nie „przekształcają się w jałowe pustynie” (por. LS 37-38). I to w tej dziedzinie  Ekwador – wraz z innymi krajami regionu Amazonii – ma szansę praktykować pedagogię ekologii integralnej. Odziedziczyliśmy od naszych rodziców świat, otrzymaliśmy go jako pożyczkę od naszych dzieci i przyszłych pokoleń, którym musimy ją zwrócić! I poprawić. I to jest bezinteresowność” – powiedział Franciszek.

Papież podkreślił, że z braterstwa przeżywanego w rodzinie rodzi się druga wartość: solidarność w społeczeństwie, która nie polega tylko na dawaniu potrzebującym, ale również na odpowiedzialności za siebie nawzajem. Jeśli widzimy w innym brata, nikt nie może być wykluczony, nikogo nie można pozostawić oddzielonego. Ma to swoje przełożenie także na poziom państwa.

„Ekwador, podobnie jak wiele innych krajów Ameryki Łacińskiej, doświadcza dzisiaj głębokich zmian społecznych i kulturowych, nowych wyzwań, które wymagają zaangażowania wszystkich podmiotów społecznych. Migracja, koncentracja ludności w miastach, konsumpcjonizm, kryzys rodziny, bezrobocie, mnóstwo biedy stwarzają niepewność i napięcia stanowiące zagrożenie dla współżycia społecznego. Normy i prawa, a także projekty społeczeństwa obywatelskiego muszą zmierzać do integracji, aby promować przestrzenie dialogu, przestrzenie spotkania, a więc zostawić w bolesnym wspomnieniu wszelkiego rodzaju prześladowania, przesadne kontrole i pozbawienie wolności” – powiedział Papież.

I w końcu trzecia wartość, na którą wskazuje Franciszek, to zasada pomocniczości. Akceptacja, że nasza decyzja nie musi koniecznie być jedyną słuszną jest zdrową realizacją pokory. Uznając to, co jest dobre w innych, także z ich ograniczeniami, dostrzegamy bogactwo charakteryzujące różnorodność oraz wartość komplementarności. „Ludzie, grupy mają prawo do podejmowania swojej drogi, nawet jeśli czasami prowadzi to do popełniania błędów” – podkreślił Ojciec Święty.

„Szanując wolność, społeczeństwo obywatelskie jest powołane do promowania każdej osoby i podmiotu społecznego, tak aby mogły one podjąć swoją rolę i wnieść swój specyficzny wkład na rzecz dobra wspólnego. Dialog jest konieczny, jest niezbędny aby dotrzeć do prawdy, która nie może być narzucana, ale poszukiwana szczerze i z krytycyzmem. W demokracji współuczestniczącej, każda z sił społecznych, grupy ludności pierwotnej, Afro-Ekwadorczycy, kobiety, stowarzyszenia obywatelskie i osoby działające na rzecz społeczności w służbach publicznych, są w tym dialogu głównymi aktorami. Są niezbędnymi aktorami tego dialogu, nie są widzami” – powiedział Papież.

Konkludując Franciszek podkreślił, że również Kościół pragnie współpracować w dążeniu do dobra wspólnego poprzez swoją działalność społeczną i edukacyjną, krzewiąc wartości etyczne i duchowe, będąc proroczym znakiem niosącym promień światła i nadziei wszystkim, zwłaszcza najbardziej potrzebującym.

Po spotkaniu w kościele franciszkanów w Quito Papież udał się do znajdującego się w pobliżu kościoła jezuitów. Ochrona osobista Ojca Świętego miała nie lada problem, jak przeprowadzić go przez zewsząd naciskający tłum rozentuzjazmowanych wiernych. Papież zresztą chętnie podchodził do ludzi, błogosławiąc ich i dotykając podawane mu różne przedmioty.

Wizyta w kościele Towarzystwa Jezusowego miała charakter ściśle prywatny. Franciszek pomodlił się tam przed obrazem Matki Bożej Addolorata, przedstawiającej Maryję z sercem przebitym siedmioma mieczami. Po nawiedzeniu świątyni spotkał się tam także ze swoimi współbraćmi zakonnymi.

Środa będzie ostatnim dniem pobytu Franciszka na ziemi ekwadorskiej. Przed południem Papież odwiedzi małą wspólnotę sióstr na przedmieściach stolicy oraz prowadzony przez nie dom starców. Stamtąd pojedzie do sanktuarium maryjnego El Quinche, gdzie spotka się z duchowieństwem, zakonnikami i seminarzystami. Bezpośrednio po nim Papież uda się na międzynarodowe lotnisko Mariscal Sucre skąd odleci do Boliwii.