Przybywam jako świadek Bożego miłosierdzia i wiary w Jezusa Chrystusa

KAI |

publikacja 05.07.2015 23:26

Przemówienie papieża Franciszka podczas powitania na lotnisku w Quito w Ekwadorze, 5 lipca 2015.

Przybywam jako świadek Bożego miłosierdzia i wiary w Jezusa Chrystusa CTV Papieżowi zaraz po wyjściu z samolotu wiatr porwał piuskę

Panie Prezydencie,
Dostojni przedstawiciele rządu,
Bracia w biskupstwie,
Panie i panowie, drodzy przyjaciele,

Dziękuję Bogu, że pozwolił mi powrócić do Ameryki Łacińskiej i być tu dziś z wami na pięknej ziemi Ekwadoru. Odczuwam radość i wdzięczność, widząc serdeczne powitanie: jest to kolejny dowód gościnności, tak dobrze wyróżniającej ten szlachetny naród.

Dziękuję panu prezydentowi, za jego słowa, dziękuję za zgodność myśli- cytował mnie pan zbyt często- dziękuję i odwzajemniam je najlepszymi życzeniami w wypełnianiu Pańskiej misji, w dążeniu do dobra pańskiego narodu. Serdecznie pozdrawiam szanownych przedstawicieli władz, braci w biskupstwie, wiernych Kościoła w tym kraju, i tych wszystkich, którzy otwierają mi dziś drzwi swojego serca, mieszkania i swojej ojczyzny. Zapewniam was wszystkich o mej miłości i szczerym uznaniu.

Odwiedziłem Ekwador kilkakrotnie ze względów duszpasterskich; podobnie i dzisiaj przybywam jako świadek Bożego miłosierdzia i wiary w Jezusa Chrystusa. Ta sama wiara, która przez wieki ukształtowała tożsamość tego narodu i wydała tyle dobrych owoców, a wśród nich znakomite osobistości, takie jak święta Maria Anna od Jezusa, św. brat Michał Febres, św. Narcyza od Jezusa lub błogosławiona Mercedes od Jezusa Molina, beatyfikowana w Guayaquil trzydzieści lat temu podczas wizyty papieża Jana Pawła II. Żyli oni wiarą intensywnie i z entuzjazmem, a praktykując miłosierdzie przyczynili się w różnych dziedzinach do udoskonalenia ekwadorskiego społeczeństwa swoich czasów.

Dzisiaj, także i my możemy znaleźć w Ewangelii klucze, które pozwalają nam sprostać obecnym wyzwaniom, dowartościowując różnice, krzewiąc dialog oraz uczestnictwo bez wykluczeń, aby osiągnięcia w dziedzinie postępu i rozwoju, który jest zyskiwany i umacnia się, zapewniły lepszą przyszłość dla wszystkich, zwracając szczególną uwagę na naszych najsłabszych braci i na najbardziej zagrożone mniejszości, którzy są długiem, jaki ma jeszcze cała Ameryka Łacińska. W tej dziedzinie może pan, panie prezydencie zawsze liczyć na zaangażowanie i współpracę Kościoła, aby służyć temu narodowi ekwatoriańskiemu, aby żył godnie, z podniesioną głową

Drodzy przyjaciele, z marzeniami i nadzieją zaczynam dni, które są przed nami. W Ekwadorze znajduje się punkt najbliższy kosmosu: to Chimborazo, nazywany dlatego miejscem „najbliższym słońca”, księżyca i gwiazd. My, chrześcijanie przyrównujemy Jezusa Chrystusa do słońca a księżyc do Kościoła, wspólnoty. Księżyc nie ma własnego światła. Gdyby księżyc ukrywał się przed słońcem, stałby się ciemny. Słońcem jest Jezus Chrystus. Jeśli Kościół oddziela się lub ukrywa przed Jezusem Chrystusem to staje się ciemnym, i nie daje świadectwa. Oby w tych dniach bardziej oczywista dla wszystkich stawała się bliskość „Słońca, które wschodzi z Wysoka” ( por-Łk 1,78) i obyśmy byli odblaskiem Jego światła, Jego miłości.

Z tego miejsca chciałbym objąć cały Ekwador. Od szczytu Chimborazo aż po wybrzeża Pacyfiku; od puszczy amazońskiej po Wyspy Galapagos. Nigdy nie traćcie zdolności do dziękowania Bogu za to, co uczynił i co dla was czyni; zdolności do obrony maluczkich i prostych, troski o wasze dzieci i starców, którzy są pamięcią waszego narodu, ufności do młodych oraz podziwiania szlachetności waszego ludu i niepowtarzalnego piękna waszego kraju, który jak powiedział pan prezydent jest rajem.

Niech Najświętsze Serce Jezusa i Niepokalane Serce Maryi, którym został poświęcony Ekwador, wyleją na was swą łaską i błogosławieństwo. Dziękuję bardzo.