Manila: papież spotkał się z młodzieżą

KAI |

publikacja 18.01.2015 05:45

W strugach deszczu odbyło się spotkanie Ojca Świętego z młodzieżą na Uniwersytecie św. Tomasza w Manili. Na tej dominikańskiej uczelni Franciszek przewodniczył liturgii słowa, a także wysłuchał świadectw młodzieży.

Manila: papież spotkał się z młodzieżą ETTORE FERRARI /PAP/EPA W strugach deszczu odbyło się spotkanie Ojca Świętego z młodzieżą na Uniwersytecie św. Tomasza w Manili. Na tej dominikańskiej uczelni Franciszek przewodniczył liturgii słowa, a także wysłuchał świadectw młodzieży

Witając Ojca Świętego odpowiedzialny w filipińskim episkopacie za młodzież bp Leopoldo C. Jaucian, S.V.D. zaznaczył, że społeczeństwo jego ojczyzny jest młode, a młodzież cechuje ideowość i niewinność. Jest ona obdarzona wieloma talentami i marzeniami o lepszej przyszłości. Niektórzy doświadczają jednak różnych form ubóstwa i stają się ofiarami różnych form wyzysku. Mimo to nie tracą wiary. Poprosił więc papieża o pobłogosławienie słowo Bożej miłości. Następnie uroczyście wniesiono krzyż. Zespół odśpiewał piosenkę o dzieciach ulicy. 

Z kolei swoje świadectwa przedstawili młodzi ludzie, 14 letni chłopiec i 12 letnia dziewczyna, mówiąc o straszliwych doświadczeniach dzieci ulicy, w tym narkomanii i prostytucji, ale także wyjścia z biedy materialnej i duchowej dzięki dziełom Kościoła. Ich pytanie brzmiało: dlaczego Bóg pozwala na takie doświadczenia, choć nie jest to winą dzieci i dlaczego tylko niewielu im pomaga? Ze wzruszeniem podeszli do Franciszka i przytulili się, prosząc o błogosławieństwo.

Następne student prawa – mówił o wpływach współczesnej cywilizacji na ludzi młodych oraz prosił Ojca Świętego o przedstawienie możliwości zastanowienia się i wsłuchania w słowo Boże, ale także sensu prawdziwej miłości.

Z kolei młody, 29 letni wynalazca słonecznej lampy nocnej dla ofiar tajfunu w Tacloban mówił o swoim zaangażowaniu jako wolontariusz. Zadał pytanie jak ludzie młodzi mogą być dzisiaj autentycznymi pośrednikami miłosierdzia i współczucia.

Odczytano fragment z 1 Listu św. Pawła do Tymoteusza (4,12-16), w którym Apostoł zachęca by nie zaniedbywać w sobie charyzmatu, oraz fragment Ewangelii św. Marka (10,17-22) o bogatym młodzieńcu, któremu Jezus mówi: „Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim”.

Ojciec Święty odłożył na bok przygotowany tekst i wygłosił improwizowaną homilię.
Przypomniał, że wczoraj w Tacloban przed Mszą św. wydarzył się tragiczny wypadek i zginęła 27 letnia wolontariuszkę Kristel Padasas. Prosił o modlitwę za nią oraz jej rodziców, których była jedyną córką. 

Zauważył, że wśród zadających pytania było trzech młodych mężczyzn, a tylko jedna dziewczyna, ale to właśnie ona zadała pytanie, na które na trudno znaleźć odpowiedź: dlaczego Bóg pozwala na takie doświadczenia, choć nie jest to winą dzieci i dlaczego tylko niewielu im pomaga? Podkreślił, że kobiety mają wiele do powiedzenia w dzisiejszym społeczeństwie. Potrafią zadawać pytania, jakich mężczyźni nie potrafią zrozumieć. Zauważył, że młoda Glycelle nie mogła wyrazić swego pytania słowami, ale jedynie łzami. Wskazał, że tylko wtedy, gdy możemy płakać, to jesteśmy bliżej odpowiedzi na pytanie, dlaczego dzieci cierpią, podobnie Chrystus, gdy zapłakał, to był w stanie zrozumieć nasze życie. Dodał, że w dzisiejszym świecie istnieje niezdolność, by płakać. Płaczą jedynie odrzuceni. Dlaczego dzieci cierpią? Na to pytanie Franciszek odpowiedział, że pewne realia życia można zobaczyć tylko oczami oczyszczonymi przez łzy i postawił zgromadzonym pytanie do przemyślenia: czy nauczyłem się płakać z kimś drugim? „Nauczmy się, jak się płakać. Nie zapominajmy tej lekcji” - zaapelował papież i zachęcił, by nauczyć się płakać tak, jak ta młoda dziewczyna. Jeśli bowiem nie nauczymy się płakać, to nie możemy być dobrymi chrześcijanami. Przypomniał, że Pan Jezus płakał. Płakał z powodu swego przyjaciela, w swoim sercu. Był poruszony do łez, do współczucia. W obliczu tragedii, naszą reakcja musi być albo milczenie, albo też słowo rodzące się z łez. „Bądźcie odważni. Nie bójcie się płakać” - wezwał Ojciec Święty.

Odpowiadając na drugie pytanie Franciszek zauważył, że w obliczu zalewu informacji istnieje poważne zagrożenie dezorientacji życiowej. Podkreślił, że aby być świętymi trzeba odpowiedzieć na wyzwanie miłości. Najważniejszą lekcją na uniwersytecie, podobnie, jak w życiu, to nauczyć się kochać. Ale w tym celu trzeba harmonijnie wykorzystać języka umysłu, serca i rąk. To, co myślisz, musisz odczuć i wprowadzić w życie. „Pomyśl, co czujesz i co robisz. Poczuj, co myślisz i co robisz. Czyń to, co myślisz i co czujesz” - zachęcił Ojciec Święty. Jednocześnie wskazał, że prawdziwa miłość pozwala także Bogu, aby do nas przyszedł, otwiera nas na niespodzianki, jest miłowaniem i pozwoleniem, byśmy byli miłowani przez Boga. „Nie przerażajcie się niespodziankami: wstrząsają grunt, sprawiają, że czujemy się niepewnie, ale posuwają nas naprzód”- zapewnił papież.

Z kolei odpowiadając na trzecie pytanie ­ jak ludzie młodzi mogą być dzisiaj autentycznymi pośrednikami miłosierdzia i współczucia – Franciszek podkreślił znaczenie ubóstwa i gotowości nie tylko do dawania, ale także otrzymywania, nauczenia się żebrania. „Nauczcie się bycia ewangelizowanymi przez ubogich, sieroty. Nie myślcie, że nic nie potrzebujecie” - zachęcił. Wyjaśnił, że chodzi o to by nauczyć się przyjmować z pokorą. 

Następnie papież zaznaczył, że w przygotowanym, a nie wygłoszonym tekście zawarta jest zachęta do wierności ideałom oraz uczciwości, okazywania troski o środowisko naturalne człowieka a także wrażliwości o ubogich. Przeprosił, że go ie odczytał, ale uznał, że rzeczywistość jest bardziej istotna niż idee i plany.

Z kolei w modlitwie wiernych polecono Ojca Świętego, aby mógł wyraźnie odczuć obecność Boga oraz jedność wszystkich Kościołów i ich pasterzy a także wierność i miłość młodzieży całego świata. Następnie proszono o pokój na całym świecie, zwłaszcza tam, gdzie nienawiść jest nadal silniejsza od miłości, aby młodzi ludzie stawali się budowniczymi pokoju i pojednania oraz cywilizacji miłości. Z kolei wspomniano osoby cierpiące, wykluczone, chore, więźniów, zrozpaczonych, aby fala miłości, wypływająca z Serca Bożego i niesiona przez młodzież przywróciła im nadzieję i moc. W czwartej intencji polecono Bogu rodziny, aby mogły żyć w świecie, gdzie ustawodawstwo będzie zgodne z prawem Bożym i aby każda z nich była miejscem, gdzie dzieci i młodzież wzrastają w mądrości i łasce ku chwale Boga Ojca. Proszono także za młodych powołanych do poświęcenia się na szczególną służbę Bogu, aby nieśli wszystkim Ewangelię pokoju i radości. Następnie modlono się za młodych Filipińczyków, aby byli wiernymi uczniami Pana zarówno w chwilach cierpienia jak i chwały oraz mężnie świadczyli o Bogu. W ostatniej, siódmej prośbie modlono się, aby ludzie młodzi brali aktywny udział w kształtowaniu współczesnego Kościoła i społeczeństwa zgodnie z wartościami Ewangelii. 

Odmówiono modlitwę „Ojcze nasz” po czym papież udzielił swego błogosławieństwa. Chór odśpiewał piosenkę „Powiedzmy światu o Bożej miłości”, a Ojciec Święty ujął dzieci za ręce. Podano mu płaszcz przeciwdeszczowy i pośród zgromadzonego tłumu udał się do nuncjatury apostolskiej.