Kościół rozsiany na wyspach

Mariusz Majewski

GN 03/2015 |

publikacja 15.01.2015 00:15

Republika Filipin to jedyne obok Timoru Wschodniego państwo w Azji, gdzie zdecydowaną większość społeczeństwa stanowią katolicy. Bardzo ceni się tam rodzinę. Nawet oficjalne motto państwowe brzmi: „Bóg, ludzie, natura i państwo”.

Odbywająca się 9 stycznia procesja z figurą Czarnego Nazarejczyka jest największa w Azji. Przez kilka godzin wędruje ulicami stolicy Filipin – Manili. W tym roku, kilka dni przed papieską wizytą, uczestniczyło w niej 5,5 mln osób RITCHIE B. TONGO /epa/pap Odbywająca się 9 stycznia procesja z figurą Czarnego Nazarejczyka jest największa w Azji. Przez kilka godzin wędruje ulicami stolicy Filipin – Manili. W tym roku, kilka dni przed papieską wizytą, uczestniczyło w niej 5,5 mln osób

Filipiny to ciekawy i nietypowy kraj na azjatyckiej mapie. Nie tylko dlatego, że jest swoistą enklawą wśród państw buddyjskich, islamskich i szintoistycznych. Ten archipelag wysp, rozrzuconych na długości 2 tys. kilometrów, odstaje trochę od reszty kontynentu nie tylko religijnie, ale i kulturowo. Ferdynand Magellan zapoczątkował tam w 1521 r. dominację hiszpańską. Królowi hiszpańskiemu Filipowi II państwo zawdzięcza swoją nazwę. Wraz z kolonizatorami przyszła też chrystianizacja, język i obyczaje. W wiekach XVII i XVIII Filipiny, szczególnie Manila, były ważnym ośrodkiem pośredniczącym w handlu pomiędzy Europą i Ameryką. Później swoje wpływy na Filipinach zaczęli umacniać Amerykanie, którzy w konsekwencji przejęli kontrolę nad tym terenem. A w czasie II wojny światowej archipelag dostał się pod okupację japońską. W lipcu 1945 roku Japończyków wyparły wojska amerykańskie. Rok później Filipiny proklamowały niepodległość.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.