Powrót do źródeł

Piotr Legutko

GN 21/2014 |

publikacja 22.05.2014 00:15

Pół wieku po historycznym pojednaniu dwóch siostrzanych Kościołów, ich przywódcy duchowi znów spotkają się w Jerozolimie.

Bacznie obserwowany będzie każdy gest, uważnie analizowane każde słowo wypowiadane przez Franciszka. Papież spotka się z władzami Izraela, ale odwiedzi także Autonomię Palestyńską THOMAS COEX /afp/east news Bacznie obserwowany będzie każdy gest, uważnie analizowane każde słowo wypowiadane przez Franciszka. Papież spotka się z władzami Izraela, ale odwiedzi także Autonomię Palestyńską

Papież przybywa do Ziemi Świętej. Do centrum świata. To wielkie wydarzenie religijne, ale także polityczne. Następca świętego Piotra jest przede wszystkim pielgrzymem, ale także rzecznikiem pojednania – z przedstawicielami innych Kościołów i z braćmi starszymi w wierze. W ten weekend oddech wstrzymują też wszystkie strony bliskowschodniego konfliktu. Bacznie obserwowany będzie każdy gest, uważnie analizowane każde słowo wypowiadane przez Franciszka na stadionie w Ammanie, w bazylice Grobu Pańskiego i w Betlejem. Podobnie było w przypadku trzech poprzednich wielkich pielgrzymów: Benedykta XVI, Jana Pawła II i Pawła VI.

Ekumeniczne trzęsienie ziemi

Szukając głównego powodu podróży papieża do Ziemi Świętej – akurat teraz – trzeba się cofnąć o pół wieku, właśnie do Pawła VI. W przemówieniu z okazji zamknięcia drugiej sesji Soboru Watykańskiego II, 4 grudnia 1963 roku, w zaledwie kilka miesięcy po swoim wyborze, papież zaskoczył wszystkich zapowiadając: „Jeśli Bóg nas wesprze, w przyszłym miesiącu pragniemy udać się do Palestyny, aby osobiście uczcić w miejscach świętych, gdzie Chrystus się narodził, żył, umarł i zmartwychwstały wstąpił do nieba, pierwsze tajemnice naszego zbawienia: Wcielenie i Odkupienie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.