Wolność winna być wolna od ograniczeń grzechu

O konieczności powiązania wolności z prawdą przypomniał Benedykt XVI podczas audiencji ogólnej 7 lipca w Watykanie. Swą katechezę poświęcił on osobie i dziełu bł. Jana Dunsa Szkota – wybitnego teologa i filozofa, żyjącego pod koniec XIII wieku.

Jako wierny uczeń św. Franciszka Duns Szkot umiłował kontemplację i głoszenie tajemnicy zbawczej Męki Chrystusa, wyraz niezmierzonej miłości Boga, Który z wielką hojnością przekazuje na zewnątrz siebie promienie swej dobroci i swej miłości (por. Tractatus de primo principio, c. 4). I miłość ta objawia się nie tylko na Kalwarii, lecz także w Najświętszej Eucharystii, której Duns Szkot był wielkim czcicielem i którą postrzegał jako sakrament rzeczywistej obecności Pana Jezusa oraz jako sakrament jedności i komunii, prowadzący nas do wzajemnej miłości i umiłowania Boga jako Najwyższego Dobra Wspólnego (por. Reportata Parisiensia, w IV Sent., d. 8, q. 1, n. 3).

Drodzy bracia i siostry! Ta wizja teologiczna, wybitnie „chrystocentryczna” otwiera nas na kontemplację, zdumienie i wdzięczność. Chrystus jest centrum historii i wszechświata, to On nadaje sens, godność i wartość naszemu życiu! Podobnie jak papież Paweł VI w Manili, również ja pragnę dziś powiedzieć światu: „[Chrystus] jest objawieniem niewidzialnego Boga, jest pierworodnym wszelkiego stworzenia, jest podstawą wszystkiego; On jest Nauczycielem ludzkości, jest Odkupicielem, On dla nas się narodził, umarł i zmartwychwstał, On jest centrum historii i świata; On jest Tym, który nas zna i który nas kocha; On jest towarzyszem i przyjacielem naszego życia... nigdy nie przestanę o Nim mówić” (Paweł VI, homilia; Manila 29 listopada 1970 r.).

Przedmiotem refleksji Doctora subtilis jest rola nie tylko Chrystusa, ale także Maryi, w historii zbawienia. W czasach Dunsa Szkota większość teologów zgłaszała zastrzeżenia, wydawało się nieprzezwyciężalne, względem poglądu, iż Najświętsza Maryja Panna była wolna od grzechu pierworodnego od pierwszej chwili swego poczęcia: w istocie bowiem powszechność Odkupienia, dokonanego przez Chrystusa, na pierwszy rzut oka mogła wydawać się zagrożona przez stwierdzenie, jakoby Maryja nie potrzebowała Chrystusa i Jego odkupienia. Z tego względu teologowie sprzeciwiali się takiej tezie. Tak więc Duns Szkot, aby umożliwić zrozumienie owego zachowania Maryi od grzechu pierworodnego, rozwinął argument, który następnie uwzględni także bł. Pius IX w 1854 roku, gdy uroczyście określił dogmat o Niepokalanym Poczęciu Maryi. Jest to pojęcie „odkupienia zachowawczego", zgodnie z którym Niepokalane Poczęcie jest arcydziełem Odkupienia dokonanego przez Chrystusa, dlatego że właśnie moc Jego miłości i Jego pośrednictwa sprawiły, że Matka Boża została zachowana od grzechu pierworodnego. Z tego powodu Maryja jest w pełni odkupiona przez Chrystusa, ale już przed poczęciem. Franciszkanie, jego współbracia z entuzjazmem przyjęli i rozpowszechnili tę naukę, a inni teologowie - często z uroczystą przysięgą - zobowiązali się do jej obrony i dopracowania.

W związku z tym chciałbym wskazać na inny element, który uważam za ważny. Wybitni teologowie, jak Duns Szkot w odniesieniu do nauki o Niepokalanym Poczęciu, wzbogacili swym szczególnym wkładem myślowym to, w co Lud Boży wierzył już spontanicznie odnośnie do Najświętszej Maryi Panny i co ukazywał w aktach pobożności, wyrażał w sztuce i ogólnie w życiu chrześcijańskim. W ten sposób wiara zarówno w Niepokalane Poczęcie, jak i w cielesne Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny była już obecna w Ludzie Bożym, podczas gdy teologia nie znalazła jeszcze klucza, aby ją zinterpretować w całokształcie nauki wiary. Tak więc Lud Boży wyprzedza teologów i dzieje się to wszystko dzięki nadprzyrodzonemu sensus fidei, to znaczy tej zdolności wlanej przez Ducha Świętego, która uzdalnia do przyjęcia rzeczywistości wiary, z pokorą serca i umysłu. W tym znaczeniu Lud Boży jest „magisterium poprzedzającym”, które następnie musi być pogłębione i przyjęte intelektualnie przez teologię. Oby zawsze teologowie mogli wsłuchiwać się w to źródło wiary oraz zachowywać pokorę i prostotę maluczkich! Przypomniałem o tym przed kilkoma miesiącami, mówiąc: „Są wielcy uczeni, wielcy specjaliści, wielcy teologowie, nauczyciele wiary, którzy wiele nas nauczyli. Zgłębili szczegółowo Pismo Święte ... Nie zdołali jednak dostrzec samej tajemnicy, prawdziwego jądra... To, co istotne, pozostało ukryte! Są jednak także w naszych czasach maluczcy, którzy poznali tę tajemnicę. Mamy na myśli święte Bernadettę Soubirous i Teresę z Lisieux, które na nowo odczytywały Biblię w sposób «nienaukowy», ale wchodzący do serca Pisma Świętego” (Homilia podczas Mszy św. z członkami Międzynarodowej Komisji Teologicznej, 1 grudnia 2009).

I wreszcie Duns Szkot rozwinął jeden punkt, co do którego współczesność jest bardzo wrażliwa. Chodzi o zagadnienie wolności i jej związku z wolą i intelektem. Nasz autor podkreśla znaczenie wolności jako podstawowej jakości woli, inicjując wprowadzanie tendencji woluntarystycznej, która rozwinęła się w opozycji do tzw. intelektualizmu augustyniańskiego i tomistycznego. Dla św. Tomasza z Akwinu, idącego za św. Augustynem, wolność nie może być uznana za wrodzoną jakość woli, lecz jest owocem współpracy woli i intelektu. Idea wrodzonej, absolutnej wolności, umieszczonej w woli poprzedzającej intelekt, zarówno w Bogu, jak i w człowieku, może mianowicie prowadzić do idei Boga, który nie byłby związany ani z prawdą, ani z dobrem. Pragnienie ocalenia absolutnej transcendencji i odrębności Boga przez tak radykalne i nieprzeniknione zaakcentowanie Jego woli nie bierze pod uwagę faktu, że Bóg, który objawił się w Chrystusie, jest Bogiem „Logosem”, który działał i nadal działa pełen miłości do nas. Oczywiście, jak twierdzi Duns Szkot zgodnie z linią teologii franciszkańskiej, miłość przewyższa poznanie i jest w stanie przyjmować coraz więcej z myśli, lecz zawsze jest miłością Boga „Logosu” (por. Benedykt XVI, Przemówienie w Ratyzbonie, Nauczanie Benedykta XVI, II [2006], s. 261). Także w człowieku idea absolutnej wolności, umieszczonej w woli, jeśli zapomnimy o więzi z prawdą, pomija fakt, że sama wolność winna być wolna od ograniczeń płynących z grzechu.

W przemówieniu sprzed roku do seminarzystów rzymskich przypomniałem, że „wolność zawsze była wielkim marzeniem ludzkości od jej początków, szczególnie jednak w czasach nowożytnych" (Przemówienie do Rzymskiego Papieskiego Wyższego Seminarium Duchownego, 20 lutego 2009). Ale właśnie historia współczesna, oprócz naszych codziennych doświadczeń, uczy nas, że wolność jest prawdziwa i pomaga w budowaniu cywilizacji prawdziwie ludzkiej jedynie wówczas, gdy jest zgodna z prawdą. Jeśli zaś oddzielona jest od prawdy, staje się tragicznie przyczyną zniszczenia wewnętrznej zgody osoby ludzkiej, źródłem najsilniejszych i gwałtownych nadużyć oraz przyczyną cierpień i bólu. Wolność, podobnie jak wszystkie możliwości, w które obdarzony jest człowiek, wzrasta i doskonali się - mówi Jan Duns Szkot - gdy człowiek otwiera się na Boga, doceniając ową zdolność do usłyszenia Jego głosu, która nazywa on potentia oboedientialis: kiedy wsłuchujemy się w Objawienie Boże, w Boże Słowo, aby je przyjąć, wówczas dociera do nas orędzie napełniające nasze życie światłem i nadzieją i jesteśmy wówczas prawdziwie wolni.

Drodzy bracia i siostry, Błogosławiony Jan Duns Szkot uczy nas, że w naszym życiu najistotniejsza jest wiara, że Bóg jest blisko nas i kocha nas w Jezusie Chrystusie, a więc pielęgnowanie głębokiej miłości do Niego i do Jego Kościoła. Tej miłości jesteśmy świadkami tu, na tej ziemi. Niech Najświętsza Maryja Panna pomaga nam przyjmować tę nieskończoną miłość Boga, którą w pełni będziemy się radować w niebie, gdy ostatecznie nasza dusza będzie na zawsze zjednoczona z Bogiem, we wspólnocie świętych.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg