Tryptyk to najczęściej rzeźbiony w drewnie obraz, popularny w średniowieczu,
to jakby książeczka do modlitwy, którą można otwierać i zamykać - odsłaniając
lub zakrywając bocznymi skrzydłami środkową jego część.
Jan Paweł II w „Tryptyku rzymskim” nawiązał do tej dawnej pracochłonnej rzeźbiarsko-obrazowej formy wypowiedzi. Tryptyk swój wyrzeźbił jednak w słowie poetyckim i poświęcił trójjedynemu Bogu i królowi stworzenia - człowiekowi. Człowiek ten został powołany odwiecznym Słowem Boga, który rzekł: „Uczyńmy człowieka na nasz obraz, podobnego nam. Niech panuje” (Rdz 1,26).W „Tryptyku rzymskim” Jana Pawła II podmiot mówiący ma świadomość, iż człowiek jest uczyniony przez Stwórcę na Jego obraz, jest powołany na podobieństwo i - panowanie. Ta świadomość zdumiewa „Ja” „Tryptyku...”. On swą poetycką wypowiedź rozpoczyna słowem „Ruah”, czyli Duch, i wersetem z Księgi Rodzaju: „Duch Boży unosił się nad wodami”. Przywoławszy tę sytuację, podmiot w części I „Strumień” patrzy na górski kraj-obraz i zdumiewa się arcydziełem Bożego stworzenia - z „zatoką lasu” zstępującą „w rytmie górskich potoków”. Usiłuje rozmawiać z tą przyrodą - z górskim strumieniem. Pozostaje w tym zdumieniu i rozmowie jednak sam, bo strumień nie odpowiada. Ale nie jest samotny, bo odnosi w wierze swą relację do Przedwiecznego Słowa, akceptuje swe przemijanie i mówi, że to jego przemijanie ma sens, że przemijanie przyrody ma sens, a więc i śmierć - ma sens. Te słowa, odnoszone także do świata, są wykrzyczane i powtórzone trzy razy z użyciem za każdym razem wielokropka.
Są to słowa niezmiernie ważne, wypowiedziane przez człowieka w imieniu swoim i przyrody w chwili „Zdumienia”, słowa zgody na Stwórczy porządek przemijania. Oczywiście to przemijanie, o którym mowa w części I „Tryptyku rzymskiego”, nie w pełni dotyczy człowieka, bo on niecały umiera. Życie zdobywa, idąc w mozole drogą do początku, obok strumienia, do symbolicznego „Źródła” - pod prąd.
Tak odebrałem I część poematu „Strumień”, który liczy 60 wersetów. Druga część „Medytacje nad Księgą Rodzaju na progu Kaplicy Sykstyńskiej” jest obszerniejsza - ma 216 nieco dłuższych wierszy. W niej w czterech rozdzialikach „Ja” mówiące, patrząc na malunki Michała Anioła, zastanawia się nad opisanym w Księdze Rodzaju Bogiem, stworzonym przez Niego światem i - pierwszymi ludźmi.
Podmiot mówiący usiłuje zgłębić tajemnicę jedynego Boga w trzech Osobach i - stworzenia, którego królem pozostaje człowiek. Jakie to królowanie winno być, ukazuje Syn Boży, który będąc Bogiem i królem, stał się nauczycielem, sługą i żertwą ofiarną... W I części „Medytacji nad Księgą Rodzaju na progu Kaplicy Sykstyńskiej” autor, wychodząc od słów Pawła wypowiedzianych na ateńskim Areopagu: „W Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy”, w poetycki sposób usiłuje odpowiedzieć na pytanie: „Kim jest On?”. A więc, jest przede wszystkim Stwórcą, w którym „Wszystko trwa stając się nieustannie”, który stwarzając „widział, że było dobre”, który jest „Komunią Osób”, „pełnią prawdy, dobra i piękna”, jest „niewypowiedziany”...
O poemacie "Tryptyk Rzymski"