Audiencja środowa: O Boecjuszu i Kasjodorze

O dwóch wielkich myślicielach, których twórczość naznaczyła przełom starożytności i średniowiecza chrześcijaństwa, mówił Benedykt XVI podczas audiencji ogólnej. Myśl Boecjusza i Kasjodora nic nie straciła ze swej aktualności.

W dziele swym w więzieniu szuka pociechy, światła i mądrości. I mówi, że właśnie w tej sytuacji, nauczył się odróżniać dobra pozorne – które w więzieniu znikają – od dóbr prawdziwych, jak prawdziwa przyjaźń, które trwają nawet w więzieniu. Najwyższym dobrem jest Bóg: Boecjusz nauczył się – i uczy nas tego – nie popadać w fatalizm, który gasi nadzieję. Uczy nas, że panuje nie fatum, lecz Opatrzność, która ma oblicze. Z Opatrznością można rozmawiać, ponieważ Opatrznością jest Bóg. Tym samym nawet w więzieniu ma możność modlić się, prowadzić dialog z Tym, który nas zbawia. Jednocześnie nawet w tej sytuacji zachowuje on poczucie piękna, kultury i przywołuje nauczanie wielkich starożytnych filozofów greckich i rzymskich, jak Platon, Arystoteles – zaczął tłumaczyć tych Greków na łacinę – Cyceron, Seneka, a także poeci, jak Tybullus i Wergiliusz.

Filozofia w znaczeniu poszukiwania prawdziwej mądrości, jest – według Boecjusza – prawdziwym lekarstwem duszy (księga I). Z drugiej strony człowiek może zaznać prawdziwego szczęścia wyłącznie w sobie samym (ks. II). Dlatego Boecjuszowi udaje się znaleźć sens w myśleniu o swej osobistej tragedii w świetle tekstu mądrościowego Starego Testamentu (Mdr 7, 30-8, 1), który cytuje: „Mądrości zło nie przemoże. Sięga potężnie od krańca do krańca i włada wszystkim z dobrocią” (Ks. III, 12: PL 63, kol. 780). A zatem tak zwana pomyślność złych okazuje się kłamliwa (ks. IV) i ujawnia się opatrznościowa natura adversa fortuna (przeciwnego losu). Kłopoty życiowe nie tylko pokazują, jak bardzo ta ostatnia jest ulotna i nietrwała, ale okazują się wręcz pożyteczne dla ustalenia i zachowania prawdziwych związków między ludźmi. Adversa fortuna pozwala bowiem odróżnić fałszywych przyjaciół od prawdziwych i zrozumieć, że dla człowieka nie ma nic cenniejszego od prawdziwej przyjaźni. Fatalistyczne pogodzenie się z sytuacją cierpienia jest wyjątkowo niebezpieczne, dodaje wierzący Boecjusz, albowiem „eliminuje u źródła samą możliwość modlitwy i nadziei teologalnej, które stanowią podstawę związków człowieka z Bogiem” (Ks. V, 3: PL 63, kol. 842).

Końcowy wywód „De consolatione philosophiae” można uznać za syntezę całego nauczania Boecjusza, które kieruje on do samego siebie i do wszystkich tych, którzy mieliby się znaleźć w podobnej jak on sytuacji. Tak oto pisze w więzieniu: „Zwalczajcie więc przywary, oddajcie się cnotliwemu życiu nastawionemu na nadzieję, które popycha do góry serce, aż przez modlitwy karmione pokorą osiągnie ono niebo. Przymus, którego padliście ofiarą, może, gdy odrzucicie kłamstwa, przemienić się w ogromną korzyść, gdyż przed oczyma będziecie mieć zawsze najwyższego sędziego, który widzi i wie, jak sprawy mają się naprawdę” (Ks. V, 6: PL 63, kol. 862). Każdy skazaniec, z jakiegokolwiek powodu znalazłby się w więzieniu, wyczuwa, jak ciężka jest ta szczególna kondycja ludzka, zwłaszcza gdy jest ona, jak w przypadku Boecjusza, upodlona przez uciekanie się do tortur. Szczególnie absurdalne jest położenie kogoś, kto, także jak Boecjusz, którego Pawia uznaje i czci w liturgii jako męczennika za wiarę, torturowany jest na śmierć bez żadnego powodu, lecz tylko ze względu na swe przekonania ideowe, polityczne i religijne. Boecjusz, symbol ogromnej liczby więzionych niesprawiedliwie we wszystkich czasach i pod wszystkimi szerokościami geograficznymi, jest w istocie obiektywną bramą, prowadzącą do rozważania tajemnicy Ukrzyżowanego na Golgocie.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg