Ks. Ptasznik: Pracujemy tak, jakby się nic nie stało

W wywiadzie udzielonym Rzeczpospolitej ks. Paweł Ptasznik, kierownik sekcji polskiej w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej, twierdzi, że poprzednim razem Ojca św. za wcześnie wypisano ze szpitala.

Rz: Jak Ojciec Święty czuje się po operacji?
KS. PAWEŁ PTASZNIK: Rano czuł się dobrze. W nocy spał spokojnie. Obudził się wcześnie. Oddycha bez pomocy respiratora.

- Czy to oznacza, że niebezpieczeństwo związane z kłopotami z oddychaniem minęło?
- Niebezpiecznie - w sensie braku możliwości oddychania - było w środę. W czwartek nic się nie działo. Właśnie dlatego, że stan Ojca Świętego był stabilny, lekarze stwierdzili, iż dobrze będzie przeprowadzić zabieg, po to żeby dotlenić płuca, które już od dawna są zmęczone i niedotlenione.

- Czy rurka, którą założono podczas zabiegu, pozostanie w tchawicy? To uniemożliwiłoby papieżowi mówienie.
- Nie, jest to typ rurki zakładanej na krótki czas. Potem się ją wyjmuje i krtań zaczyna normalnie funkcjonować. Ale przez kilka dni Ojciec Święty w ogóle nie będzie mógł mówić, ponieważ powietrze nie jest dostarczane do strun głosowych.

- Jak to znosi?
- Ojciec Święty jest cierpliwy.

- Jak długo papież może pozostać w klinice?
- Na razie nic nie można powiedzieć. W poniedziałek będzie ogłoszony kolejny biuletyn lekarski.

- Jak funkcjonuje Watykan, kiedy papież jest w szpitalu?
- Właściwie nic się nie zmienia. Jak wiadomo, Ojciec Święty jest bardziej mistykiem, duszpasterzem niż administratorem. Aparat administracyjny funkcjonuje więc normalnie. Obecna sytuacja wyklucza natomiast audiencje, spotkania itd. Ale wciąż planujemy, spełniamy codzienne obowiązki tak, jakby nic się nie stało.

- A co z decyzjami personalnymi i tymi wszystkimi, wymagającymi podpisu Jana Pawła II?
- Takie sprawy czekają. Złożenie podpisu nie sprawia Ojcu Świętemu trudności i poważne dokumenty jest w stanie zaaprobować.

- Sekretariat czeka więc, kiedy Ojciec Święty będzie silny.
- Miejmy nadzieję, że pozostanie w klinice tak długo, aż rzeczywiście wydobrzeje. Myślę, że nauczeni doświadczeniem lekarze i otoczenie papieża nie będą się spieszyć z decyzją o opuszczeniu kliniki przez Ojca Świętego.

- Za pierwszym razem, 10 lutego, było za wcześnie?
- Moim prywatnym zdaniem - tak.

- Zapewne to Ojciec Święty chciał wyjść?
- Czuł się na tyle dobrze, że chciał wracać. Pewnie nie lubi szpitala.

Rozmawiała Ewa K. Czaczkowska

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg